piątek, 22 maja 2015

Rozdział 4

 Rozdział dedykuję mojej wiernej czytelniczce  Michelle Styles ツ




Czym jest dla człowieka szczęście?  Trzeba wiedzieć, gdzie go szukać. Nie znajdziemy go w bogactwie, ani w sławie. Nie przyniesie nam szczęścia sztabka złota lub nowa torebka. Szczęście jest tam, gdzie jest miłość. Nie można jednak szukać miłości na siłę. Pewnego dnia sama przyjdzie i przyniesie ze sobą nowe życie.

Było ciemno i zimno. Stałam na pomoście w pierwszym dniu ferii. Z nieba kapały krople deszczu. To niebo płakało razem ze mną.  Ostatni miesiąc był dla mnie trudny. Chyba wciąż nie potrafię pogodzić się ze śmiercią mamy. Wiem, że o pewnych sprawach można zapomnieć, ale tego się po prostu nie da. Jak wymazać z serca miłość do drugiej osoby? Nie życzę nawet najgorszemu wrogowi, żeby zakochał się, a potem to stracił. To ból psychiczny, który rozrywa Ci serce. Możesz to ukryć przed innymi, ale nigdy nie ukryjesz tego przed samym sobą. 

Poczułam, jak moją mokrą sylwetkę okryła bluza. Spojrzałam na bruneta, który usiadł obok mnie. Miał mokre brązowe loki i zielone oczy, które zaglądały do najdalszych zakamarków mojej duszy.
-Co tutaj robisz? - spytał zapatrując się w taflę jeziora.
- Myślę
- O życiu???
- O miłości. - spojrzałam na swoje czarne botki, które wydały się dziwnie interesujące.
- Co byś zrobiła... gdybym ... spytał się ciebie o chodzenie?
Spojrzałam zdziwiona na chłopaka. Skłamałabym mówiąc, że wiem. Człowiek nigdy nie jest przygotowany na takie sytuacje. W końcu wszystko co piękne, zaskakuje.
- Zapytałabym się, o ile i z kim się  założyłeś. Miłość nie jest dla mnie.
- Każdy zasługuje na miłość.
- A czy pokochałbyś osobę z trudną przeszłością, która nosi miliony otwartych ran na sercu?
- To właśnie dzięki miłości, mógłbym uleczyć jej przeszłość i zadbać o nową przyszłość. Wiesz... właśnie na tym to wszystko polega. Dwoje ludzi, którzy się kochają, niszczą demony przeszłości. Gdyby nie ona, każdy byłby nieczułym skurwielem. To miłość zmienia człowieka. Bez niej, świat nie miałby znaczenia.
Łzy po raz kolejny napłynęły mi do oczu. Zdania przedarły się przez  serca. Może wypowiedział tylko kilka słów, jednak miały niezwykłą siłę.
Wstałam z ławki, zostawiając jego bluzę na mokrej ziemi. Podeszłam powoli do barierki. Łzy rozmywały mi cały widok, jednak działałam dalej. Usiadłam na barierce po drugiej stronie mostku. Moje nogi ochlapywała woda z rzeki. Harry o nic nie pytał. Zajął miejsce  obok mnie, dzięki czemu poczułam ciepło jego ciała. Patrzyłam się w taflę wody. To właśnie w niej, odbijała się moja zapłakana twarz i zmartwiony wyraz twarzy Harrego.
- Czemu płaczesz?
Usłyszałam ciche pytanie obok siebie. Zacisnęłam powieki, ponieważ nie potrafiłam opanować cichego płaczu.
- Coś rozrywa mi duszę.
- Mogę ci pomóc - spojrzałam na chłopaka - wystarczy, że mi zaufasz.
- Boję się - szepnęłam. Wydaję mi się, że straciłam mowę, a coś ciężkiego uciska moją pierś.
- Wszyscy żyjemy w strachu.  Pamiętaj jednak, że największą sztuką jest przejść przez piekło i nie zostać diabłem.
- A jeśli się nim stałam?
- Nie jesteś nim aniołku. Żyjesz zbyt cieżko, pragniesz za bardzo, ale umiesz kochać, wierzę w to. - ciepłe ramiona otuliły moje przemoknięte ciało.
- Przepraszam - zaczęłam wycierać drobne łzy, które nie chciały przestać płynąć - za to, że jestem taka słaba.
- Przez długi czas byłaś silna. Możesz sobie pozwolić na płacz, w końcu jesteś człowiekiem.
Wtuliłam się w klatkę piersiową Harrego. Nie obchodziło mnie nic, oprócz odnalezienia lekarstwa na mój ból. Był nim właśnie on. Chłopak z włosami pudla, zielonymi oczami i różnymi tatuażami. To właśnie w jego słowach mogłam znależć ukojenie.
Przerwałam ciszę, która trwała od kilku minut. Zapatrzona w niebo, zaczęłam cicho nucić piosenkę Coldplay.
'Cause you're a sky
'Cause you're a sky full of stars
I'm gonna give you my heart
'Cause you're a sky
'Cause you're a sky full of stars
'Cause you light up the path

I don't care
Go on and tear me apart
I don't care if you do
'Cause in a sky
'Cause in a sky full of stars
I think I saw you

tł. polskie
Ponieważ jesteś niebem Ponieważ jesteś niebem pełnym gwiazd Zamierzam dać Ci moje serce Ponieważ jesteś niebem Ponieważ jesteś niebem pełnym gwiazd I ponieważ oświetlasz ścieżkę Nie obchodzi mnie Dalej, rozedrzyj mnie Nie obchodzi mnie jeśli to robisz Ponieważ w niebie Ponieważ w niebie pełnym gwiazd Myślę, że Cię zobaczyłem
    
 Po chwili  przyłączył się do mnie Harry. Śpiewaliśmy, czując jak magia przepływa przez nasze głosy. Komponowały się idealnie. Nie chciałam przerywać tej chwili, jednak szczęśliwym jest się tylko przez chwilę.
- Masz piękny głos.
- Po mamie. - mój głos ugrzązł w gardle. 
- To nie twoja wina - ciepłe ramiona zacisnęły się jeszcze mocniej wokół  ciała. 
 Spojrzałam do góry, na Harrego. Był chłopakiem, zagadką. Nie potrafiłam go rozgryżć. Za pierwszym razem mnie unikał, a teraz jest aniołem dla duszy. Harry wie dużo, za dużo.
- Skąd wiesz? Skąd możesz wiedzieć o mojej przeszłości?
Nie dostałam jednak odpowiedzi na pytanie. Harry zszedł z barierki, po czym ustał na końcu pomostu.
- Pamiętaj, - cichy szept dotarł do moich uszu - że nie można strzelać do samego siebie.
Poczułam nieprzyjemny chłód, który oznaczał, że zostałam sama. 
Przez długi czas siedziałam dalej na barierce, patrząc w niebo i myśląc o ostatnich chwilach z mojego życia. 
Miałam pomysł, żeby wskoczyć do wody. Poczułabym się wolna od problemów. Nurt jeziora porwałby moje delikatne ciało do ramion mamy, do nieba. 
Po czym zastanowiłam się
I już wiem
Że mam do spełnienia misję
Której podoła tylko moja zraniona dusza 
Anioła













Notka od Autoki: Mam nadzieję, że rozbudziłam w was jakiekolwiek emocje. Możecie płakać lub się śmiać. Ważne, żebyście nie byli zupełnie bezuczuciowi. 
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy to czytają. 
Rozdział następny pojawi się jak zawsze, za tydzień. 
Proszę o komentarze.
                                                                                                                   Anastazja


5 komentarzy:

  1. Cudowny, aww *.* Rozdział chociaż krótki to czytało go się bardzo przyjemnie ;3 Dziękuję Ci kochanie za tą dedykację ;* Życzę weny i do zobaczenia ;D Weny przede wszystkim! ;)
    Buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci bardzo po raz kolejny. Niestety ale musiałam przenieść bloga na ten adres: mistakes-mylife.blogspot.com Przepraszam za problem i zapraszam do czytania
      Anastazja

      Usuń
  2. Właśnie zyskałas nową czytelnicke :) dopiero dzis zaczęłam czytać i już się zakochałam <3 Nie mogę doczekać sie następnego rozdziału; życzę weny ;* /sally

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, że ci się spodobało. Blog będzie od teraz prowadzony na stronie mistakes-mylife.blogspot.com Przepraszam za problem i zachęcam do czytania
      Anastazja

      Usuń
  3. Chciałabym poinformować, że blog został przeniesiony na adres: mistakes-mylife.blogspot.com z powodów osobistych. Z góry przwepraszam za wszystkie problemy i zapraszam
    Anastazja

    OdpowiedzUsuń